wtorek, 23 kwietnia 2013

50 Rozdział

                                                                                    ,,Alkohol może nam tak poprzestawiać w głowie,
                                                                                      że seks może być mniejszym nałogiem."


Esme:

     Niecierpliwie stukałam paznokciami w parapet, wypatrując przez okno swojego męża. Dochodziła powoli trzecia w nocy, co oznaczało, że świt jest już blisko. Liam przyjechał, aby powtórzyć wieczór kawalerski. Do tego czasu nie wiem, co oni tam robili; zapytam Carlisle'a, jak wróci. Mój małżonek zaśmiał się tylko na te słowa i wyszli. Na pożegnanie dał mi buziaka w czoło, a Liam powiedział, że powinnam się spodziewać trochę przyćmionego doktorka i sznurówkę. Jaką do cholery sznurówkę?!
    Usłyszałam, jak ktoś idzie wolno ulicą, a do moich nozdrzy dostał się słodki zapach mojego męża wymieszany z...
   - To niemożliwe - szepnęłam sama do siebie. - On taki nie jest...
    Stanęła przed drzwiami, aby przywitać mojego małżonka w jak najgorszy sposób. Gdy tylko przeszedł przez próg mieszkania, wrzasnęłam:
   - Co ty sobie w ogóle myślisz?! Nie spodziewałam się tego po tobie! - krzyczałam, jak opętana. - Wiesz, że mam złe wspomnienia z alkoholem, więc dlaczego mi to robisz! Carlisle, nie dotykaj mnie, gdy jesteś pijany*!
     Anioł - jeżeli mogę go tak jeszcze nazywać - przyciągnął mnie do siebie i zaczął składać gwałtowne i mocno. Jego język jeździł po mojej szyi, policzkach, dekolcie... Dotyk Carlisle'a sprawiał mi przyjemność, jednak fakt, że jest pijany sprawiał, że czułam, jakby mój były mąż był tu i starał się zmusić mnie do kontaktu fizycznego z nim, co było dla mnie tak obrzydliwe i odrażające - zawsze.
   - Carlisle, przestań! Błagam! - Z moich ust wydobył się jęk, gdy zdarł ze mnie sukienkę jednym płynnym ruchem wraz z gorsetem i zaczął namiętnie obsypywać mój biust pocałunkami. - Zostaw mnie! - wrzasnęła, odpychając go ode mnie.
    Podniósł się ziemi, gdyż upadł. Spojrzał na mnie, oblizując górną wargę. Był ode mnie silniejszy i to o wiele. Przy nim czułam się mała i bezbronna, chodź w tym przypadku było to prawdą.
   - Och, kochanie - wyszeptał tylko.
    Poczułam ścianę za mną, o którą oparł mnie Carlisle; w tej chwili nie potrafiłam go inaczej nazwać, a obraźliwe słowa względem niego nie wchodziły w grę. Przyległ do mojego nagiego ciała. Starałam się go powstrzymać, ale on chwycił mnie za ręce. Ściągnął spodnie i wszedł we mnie gwałtownie. Poruszał się z ogromną szybkością. Sprawiał mi przyjemność, jednak nie dam rady sama przed sobą się do tego przyznać. Ból psychiczny zjadał mnie od środka, a w głowie rodzą się coraz nowsze pytania.
    Dlaczego mi to robisz?
    Dlaczego tak prosto sięgnąłeś po alkohol?
    Dlaczego sprawiasz mi ten ból?
    Dlaczego mnie tak bardzo upokarzasz?
    Dlaczego?


***


    Rozczesywałam włosy. Siedziałam przed toaletką, wpatrując się w odbicie w lustrze. Widziałam s nim kobietę, której oczy są smutne. Kobietę, która przeżyła po raz kolejny ten sam koszmar, co wiele lat temu, lecz tym razem było to o wiele gorsze. Doznała bólu od osoby, którą tak mocno kocha, ufa. Od człowieka, który przyrzekał, że nigdy jej tego nie zrobi. 
    Grzebień wypadł mi z ręki, gdy ujrzałam w drzwiach mojego męża. Przypatrywał mi się z wielkim smutkiem i goryczą. 
   - Esme, ja... - Starał się po raz kolejny mnie przeprosić. Za każdym razem uciekała, nie potrafiłam stawić czoła prawdzie, tym razem wszystkie drogi zostały przede mną zamknięte, a ja musiałam zmierzyć się z bólem. 
     Wstałam, a Carlisle natychmiastowo zamilkł. Wpatrywał się we mnie, jak zaklęty. Podeszłam do niego i uniosłam głowę, by spojrzeć mu w oczy. Przejechałam dłonią po jego policzku. Przymknął oczy, jakby sycił się tym dotykiem, jednak otworzył je, gdy moja ręka z głośnym plaskiem uderzyła go w miejsce, gdzie przed chwilą czule gładziła. 
    Patrzyłam się w niego z wielkim wyrzutem. Nie była to błahostka i wiedziałam, że i tak jestem dla niego za łagodna. 
    Carlisle upadł na kolana, płaszcząc się przede mną. Ucałował moje dłonie i nagie kolana. Nie poruszyłam się. Wpatrywałam się bezczynnie w jego uczyni względem mnie.
   - Esme, najdroższa, moja oblubienico. - W jego głosie pobrzmiewał smutek, rozpacz. - Przepraszam. Jestem idiotą! Jak ja w ogóle mogłem... Skończony kretyn, dupek! Jestem sukinsynem! 
   - Jesteś - odparłam, wpatrując się w jego łkanie. 
    Tulił się do moich nóg. 
   - Nie wiem, jak mogłem uczynić coś takiego wobec kobiety, którą kocham, której tyle obiecałem. Wybaczysz mi? - spytał, unosząc oczy, by spojrzeć na  mnie. 
    Patrzyłam na jego rozpacz. Przymknęłam powieki, odchylając głowę. Uklękłam przed nim i spojrzałam w jego oczy, jakby doszukując się choćby odrobiny kłamstwa w tym, co mówił. 
   - Wyjaśnij mi, jak mogłabym ci nie wybaczyć, jak ja cię kocham? - Pogładziłam jego policzek, a jego usta wykrzywiły się w grymasie, jakby oczekiwał, że znów go uderzę. - Zabolało mnie to, co uczyniłeś... Czułam, jakby tamte lata powróciły... Jakby Charleas znów tu był i mnie... - słowa nie chciały przejść mi przez gardło. - ... zgwałcić - dokończyłam z bólem. 
    Pocałowałam go namiętnie. Był to bardziej impuls, niż świadoma reakcja. 
   - Już nigdy ponownie nie tknę alkoholu, nigdy - przyrzekł. Znowu. 
   - Ale na moje ponowne zaufanie...
   - ... muszę poczekać - dokończył za mnie.

*W moim opowiadaniu wampiry mogą się opić. ;>

__________________________

    Podoba się? Sama nie wiem, jak na to wpadłam. Moja wyobraźnia wyczynia różne cuda i niektóre rzeczy przychodzą same z siebie, gdy ich się nie spodziewam. Na przykład na lekcjach fizyki, jak to. ;d Rozdział nie jest za długi, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie. ;*

Ps.: Prosiłabym o polecanie swoich blogów i czegokolwiek zamieszczać w zakładce SPAM, gdyż komentarz takowy zostanie natychmiastowo usunięty. Mam nadzieję, że to nie problem.

17 komentarzy:

  1. Wow. Carlisle tknął alkohol. Hehehe. Rozdział jest świetny. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybaczyymy :3
    Nie jest długi, ale fajny :D
    Nie spodziewałabym się tego. No po prostu szok totalny, doktorem tknął alkohol i jeszcze chciał.. no wiesz :3
    Haha, wróciła ta sznurówka z wieczoru kawalerskiego xD
    Ogólnie rozdział jest świetny, mimo tego, że za krótki ;<
    Wciągnęłam się, przeczytałam, że doktorek jest sukinsynem i tak dalej i już koniec .-.

    A jeszcze tak spytam, bo z natury jestem ciekawska, za co z góry przepraszam - zamówiłaś szablon? :)
    Bo widzę z boku button "Zaczarowanych" :D

    Całusy i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział , z tym Carlislem nigdy bym nie pomyślała , ale to jak chciał przeprosić Esme było takie słodkie . Kocham twój blog, teraz czytam go codziennie od początku , bo mam dużo czasu, nie chodzę do szkoły bo skręciłam nogę . Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam sie wtym opowiadaniu, po prostu się zakochałam <33 Ten rozdział to dla mnie wielkie zaskoczenie ;> Nie mogę się doczekać następnego ♥ Zazdroszczę Ci talentu i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Och rozdział wspaniały. Jakże się cieszę, że Esme mu wybaczyła.
    To tylko pozostaje mi czekać na następną notkę. :)
    Pozdrawiam Cyzia14. :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział super!!!
    czekam nn.
    PS:możesz zrobić kilko rozdziałową kłótnię jak chcesz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty pomył. Nie znałam od tej strony doktorka. Hehe.. Nie no, nie powiem . Masz talent.
    Weny i jeszcze raz weny ; D .

    OdpowiedzUsuń
  9. jestem w szoku :o

    ale rozdział super i czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  10. To było cudowne kochana! <3

    Pomysł rewelacyjny. Moje niektóre pomysły też rodzą się w szkole np: libacja alkoholowa u Ślizgonów xd
    Ahh... szkoła i ten urok ;D

    Było mi szkoda Esme, tamte złe chwile powróciły. Nie spodziewałam się tego po pan doktorku. Powinien ją teraz na rękach nosić!

    Całusy! ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. WSpółczuję jej, mam nadzieję, że Carlisle się zmieni, bo w ostatnich rozdziałach jest troszkę arogancki i zbyt pewny siebie, ale Ty ujmujesz to doskonale;P

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie spodziewałam się takiego rozdziału, ale mimo to uważam że jest świetnyy <3 Kiedy nn ? xd

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział super! Oczywiście się tego nie spodziewałam, ale... wow!
    Kiedy następny? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam to chyba z 10 razy, ale i tak nie mogę się nasycić Twoim talentem. Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Haha, pamiętam, jak pokazywałaś mi wymyślony przez siebie wierszyk na gg ;*
    No i wyszło zajebiście, ale nie ukrywam, byłam przygotowana na jakąś głębszą kłótnię, rzucanie talerzami i w ogóle ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czyli Carlisle nie jest taki święty. Uwielbiam go ale.. Jak on mógł to zrobić Esme! Liam zaczyna działać mi na nerwy.. Zawsze przez niego są kłopoty!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia, że unoszę się w powietrze!
Przyjmuję krytykę, gdyż jestem tylko amatorką.
Notki o nn piszcie w zakładce - SPAM.
Swoje blogi polecajcie w zakładce - SPAM.