niedziela, 24 marca 2013

47 Rozdział

                                                                                              ,,Gdy myślimy, że już wszystko skończone
                                                                                                 ta najbliższa nam osoba ukazuje nam,
                                                                                                 jak się bardzo mylimy."

Carlisle:

    Pięć minut wpatruję się w twarz mojej ukochanej, która jest smutna, przerażona, zawiedziona... Tyle emocji znajduje się w tej drobnej istotce. Jak ktoś mógł być tak okropny, by chcieć ją... nawet trudno mi o tym myśleć. Niektórzy ludzie są tak bardzo bezduszni! Zgwałcenie kogokolwiek jest niedopuszczalne, sama próba gwałtu może doprowadzić do załamania psychicznego. Pomimo tego, że moja Esme jest, jak już wspomniałem wcześniej, drobna, to na szczęście nic nie przesądza, gdyż ma na tyle silny charakter, by się nie załamać. Podziwiam ją, że potrafiła tak długo trzymać się i nie dawać znaku, że jest coś nie tak, chodź znam moją żonę na tyle dobrze, że od razu spostrzegłem, że jest z nią coś nie tak.
    Przytuliłem ją mocno do siebie, składając przy tym pocałunek na czole, który miał dać jej do świadomości, że jest ze mną bezpieczna, i że nigdy bym nie zrobił jej takie świństwa. Kobieta starała się wyrwać z moich ramion, jednak nie mogłem jej na to pozwolić.
   - Esme, spokojnie. Wiesz, że nic ci nie zrobię - szepnąłem jej do ucha. - Proszę cię, nie odtrącaj mnie. - W moim głosie można było usłyszeć nutkę rozpaczy. Bałem się tego, że Esme tak bardzo przez to wydarzenie znienawidzi mężczyzn, że zostawi mnie. Powiedziałem jej to, gdyż chciałem, aby wiedziała, co teraz myślę i jak bardzo nie chcę jej stracić.
   - Och, Carlisle - wyszeptała. - Nie mogłabym cię opuścić. Jesteś jedynym mężczyzną, któremu potrafię oddać całą siebie, swoje ciało bez strachu, jednak jeszcze tego nie zrobiłam, a ty się nie sprzeciwiasz, tylko czekasz na mnie. To tak dobrze znaczy o tobie. Kocham cię, ale to przerażające uczucie... ktoś chciał mnie zgwałcić, tak, jak mój były mąż robił to ze mną. - Głos się jej łamał. - Wszystkie okropne wspomnienia wracają do mnie natychmiastowo, co przyprawia mnie o ból, o tu. - Położyła moją dłoń na swoim sercu. - Proszę cię, Carlisle, złagodź mój ból i pokaż, że to nie jest takie straszne, zniszcz moje wyobrażenie o miłości fizycznej.
    Spojrzałem na swoją małżonkę z niedowierzaniem. Jeszcze nigdy nie usłyszałem z jej ust takiego potoku słów, w których było zawarte mnóstwo bólu. Przejechałem delikatnie wierzchem dłoni po jej rozpalonym do gorączki policzku. Spuściła wzrok, który po chwili został ponownie zwrócony na mnie.
   - Nie możemy tego zrobić teraz, Esme. - Zrobiłem mocny nacisk na jej imię. - W tym stanie, to będzie dla ciebie przytłaczające. Ty chcesz, abym zmienił twoje wyobrażenie, jednak to nie powinno być tak, kochanie. Niech to będzie coś spontanicznego! Teraz cierpisz, widzę to, chcesz jedynie złagodzić ten ból, ale nie w ten sposób, Esme. Zrozum to, słońce. - Zabrałem dłoń z jej policzka.
    Przeszywała mnie swoimi dużymi, złotymi oczami. Na jej twarzy można było ujrzeć wściekłość, ale trwało to mniej niż dwie sekundy. Zaśmiała się głośno; nic nie rozumiałem z jej zachowania, które było w tej chwili przerażające. Bałem się, że zaraz rzuci się na mnie i rozszarpie moje ciało na milion kawałków, po czym każdy zje z osobna z wielkim uśmiechem na twarzy. 
   - Masz rację, jednak nie tylko o to chodzi - westchnęła. - Przed chwilą cię odrzuciłam, a teraz pragnę. Dziwne, jednak prawdziwe. Twoje słowa dodają mi jakiejś niewidocznej siły, przez którą wzrasta moje podniecenie do ciebie. - Chwyciła moją prawą dłoń i schowała ją w swoich. - Dałeś mi tyle powodów, abym mogła ci zaufać, a ja wciąż mam jakieś ,,ale". To głupie! Zdałam sobie sprawę, że nie mogę patrzeć w przeszłość. Co było, to minęło, a teraz liczysz się tylko ty i moja miłość do ciebie. - Zawiesiła teatralnie głos. - Proszę cię, nie każ mi więcej czekać. Wiem, że zachowuję się idiotycznie, lecz taka jest prawda, kochanie. Proszę...
    Spojrzałem jej głęboko w oczy, by doszukać się jakichkolwiek przeciwwskazań, jednak nic nie znalazłem. Mówiła prawdę i z pewnością była trzeźwa psychicznie. Jest naprawdę silną kobietą i nie mogą ją zranić ci mężczyźni tak bardzo, jak jej były mąż. Potrzebowała mnie, a ja jej.
    Przyciągnąłem ją do siebie. Oparłem czoło o jej czoło. Długi czas wpatrywałem się w jej oczy, po czym zanurzyłem się z nią w namiętnym pocałunku; moje dłonie schowały się w jej gęstych, karmelowych włosach, masując delikatnie jej głowę. Leżała pode mną. Czułem jej piękny zapach, miękki dotyk jej gorącej skóry pod moim ciałem i palcami. Powolnym ruchem rozsunąłem zamek od jej kremowej sukienki.
   - Kocham cię - wyszeptałem jej do ucha, gdy składałem namiętne pocałunki na jej karku. Roześmiała się słodko, rozpinając przy tym guziki od mojej koszuli. Niesamowite, jak szybko się pozbierała, jednak nie było to dziwne. Esme nie lubiła, kiedy ktoś widział jej cierpienie.
    Zsunąłem delikatnym ruchem z niej sukienkę, muskając przy tym jej ramiona, biust. Esme nie pozostała mi dłużna - po chwili zostałem bez koszuli i spodni. Byliśmy w samej bieliźnie. Odsunąłem na chwilę od siebie swoją ukochaną, by nacieszyć się pięknem jej prawie nagiego ciała. Czarny, koronowy gorset idealnie okalał jej ciało, trudno było mi się powstrzymać, by nie rozerwać go zębami. Ponownie spojrzałem na nią, tym razem była naga, a na jej twarzy gościł uśmiech. Przejechałem po jej biuście, zniżając się do samego uda. Schyliłem się właśnie tam, gdzie zatrzymała się moja dłoń. Ucałowałem jej nogi, zbliżając się powoli do jej kobiecości. Usłyszałem nad sobą piękną muzykę, jaką były jęki mojej żony. W końcu staliśmy się jednością - tym, na co tak długo wyczekiwaliśmy.

__________________

    Rozdział, tak jak obiecałam, dodałam w niedzielę. Jestem z niego zadowolona i mam nadzieję, że was tak samo ucieszy. W końcu nasz Carlisle został rozdziewiczony! Ponad dwieście lat czekania na to, aby zrobić to z tą jedyną - piękne! Liczę na liczne komentarze, gdyż zauważyłam, że jest ich coraz mniej, a smuci mnie to, ponieważ wydaje mi się, że prawie nikt tego nie czyta, Kocham was! :*

17 komentarzy:

  1. "jej kobiecość" jak słodko

    uroczy rozdział
    kochana ja czytam i czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaaahaha przy ostatnich zdaniach prawie padłam!!!
    Nie żebym była jakaś dziwna, ale zaczęłam się śmiać xd
    Łooo, czekam na dalszą część, mam nadzieję, że będzie równie gorąco, co? :>
    Dark.Paradise.
    Sory, za anonima, ale jestem już tak zmęczona! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie cudowny rozdział. Tylko taki krótki... ale Ci wybaczam :)
    Nie sądziłam, że w tym rozdziale pokarzą swoją miłość. Może jestem dziwna ale myślałam, że zrobią to na plaży. Chyba ze mną źle...

    "Bałem się, że zaraz rzuci się na mnie i rozszarpie moje ciało na milion kawałków, po czym każdy zje z osobna z wielkim uśmiechem na twarzy" <3

    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
    Buziaki Jazz ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zawsze super!!! Uwielbiam twoją historię. Pozdrawiam :) <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak pięknie ! <3 Czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Huehuehue tyle czekałam na ten rozdział :D
    No i jest! Teraz czekam jeszcze na następny ;> :3
    Rozłożyła mnie Twoja dopiska na końcu ♥

    "W końcu nasz Carlisle został rozdziewiczony!"
    To facet może być rozdziewiczony? xD

    Nieważne.
    Tak, ja jestem dziwna ^^
    Czekam na następny rozdział :D ♥
    Całusy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Heheheh xD Uroczoo xD Czekam na następny <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny rozdział. Na końcu śmiałam się jak nie normalna :/ Z niecierpliwością czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  11. Och jej uroczo naprawdę... ^^
    Z niecierpliwością czekam na NN. :)
    Pozdrawiam Cyzia14.

    OdpowiedzUsuń
  12. O jak słodko :*
    ale możesz zrobić ze 2 kłótnie.Oczywiście jak chcesz:)

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG jakie cudo z tego rozdziału. :D
    nie mogę doczekać się kolejnej notki tylko twoje opowiadania podtrzymują mnie na duchy w te okropne dni zwane poniedziałkami <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  14. http://emmetirosalie.blogspot.com/
    Zapraszam blog super <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Bielizna?
    Łącznie ze skarpetkami? Okej to ja jestem ta dziwna, nie?
    Pozdrawiam
    ...

    OdpowiedzUsuń
  16. twoje rozdziały są genialne jestem tak z nich zadowolona że czytając je automatycznie wybucham śmiechem.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia, że unoszę się w powietrze!
Przyjmuję krytykę, gdyż jestem tylko amatorką.
Notki o nn piszcie w zakładce - SPAM.
Swoje blogi polecajcie w zakładce - SPAM.